Taką właśnie barwę (ni to róż, ni to fiolet) graficy i drukarze zwą magentą. Pierwsze rzędy zrobiłam jeszcze przed Świętami. Oczywiście przy końcu zabrakło mi nici i robota mocno się przeciągnęła. Jednak zebrałam siły, dokupiłam włóczkę i dokończyłam.
Powstał dość długi szalik.
I mitenki do kompletu.
Tak prezentują się na ludziu.
I jeszcze coś.
W ramach mojej nauki robienia na drutach powstała taka śmieszna czapa, z futerkowymi pomponami :-)
Gruba włóczka z dodatkiem wełny z merynosów i przedłużone szydełkiem boczki, chroniące uszy sprawiają, że czapka jest baaardzo ciepła. Dodatkowo małe futrzane pomponiki na bokach wyglądają bardzo zabawnie. Robiłam tę czapkę bez żadnych wzorów, ot tak od niechcenia i na czuja, a wyszła całkiem fajna. Muszę przyznać, że jestem z niej zadowolona, chociaż wykonanie nie jest idealne :-)
Polubiłam druty. Szczególnie te grube, bo efekty pracy widać ekspresowo. Czapka powstała w jeden wieczór łącznie z przyszyciem pomponów. Lubię tak :-)
Witam serdecznie nowe obserwatorki :-) rozgośćcie się u mnie.
Dzięki wszystkim za odwiedziny i komentarze.
Υπέροχες πλεκτές δημιουργίες και το χρώμα καταπληκτικό!!!Φιλάκια!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor kompletu! Rewelacyjnie ożywia.
OdpowiedzUsuńA za czapkę na drutach biję pokłony. Umiem drutować, ale tylko proste kształty, czapka to dla mnie wieczna zagadka. Na szydełku - owszem, udziergam, ale drutowa?? W życiu! :)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSuper komplecik. Czapka też świetna. Zapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia. http://sztukaikunszt.blogspot.com/2013/03/nowosci-i-wyroznienie.html
OdpowiedzUsuń