"Cokolwiek potrafisz lub myślisz, że potrafisz, rozpocznij to. Odwaga ma w sobie geniusz, potęgę i magię" /Johann W. Goethe/

czwartek, 19 lipca 2012

Wyciągam z archiwum

Wczoraj był post, ale dziś też będzie :-)! A co! Trzeba korzystać z wolnej chwilki.
Postanowiłam pokazać Wam moje wcześniejsze rękoczyny. Oczywiście bransoletki.
Niektóre z nich znalazły już dawno nowe właścicielki, co mnie niezwykle cieszy :->
Oczywiście jeśli trzeba można którąś powtórzyć.
Oto one:
Złocisty świderek. 

Z różyczką. 

Z listeczkiem. 

Z motylkiem. 

Z serduszkiem i jabłuszkiem. 

Księżycowa. 

Z koralików w pięknym turkusowym kolorze. 

No i już. 
Jeśli by kogoś interesowały sekwencje nawlekania, czy też rodzaje koralików to pytajcie w komentarzach. Powiem szczerze zabrakło mi cierpliwości żeby to opisywać, zresztą nie sądzę żeby wszyscy chcieli czytać ;-)   
Pozdrawiam Was gorąco :-) 

środa, 18 lipca 2012

Piwonie i oddam coś w dobre ręce :-)

Okropnie dawno nie pisałam. Nie taki była plan, ale życie doskonale weryfikuje nasze zamiary.
Ostatnio mam bardo mało czasu na robótki. Co tu ukrywać latem preferuję bardziej aktywny i imprezowy  tryb życia ;-) Mimo to w przypływie weny wyplotłam to i tamto, a nawet coś jeszcze.
Trzy bransoletki (lubię je nosić i chyba dlatego najczęściej je robię, tylko kto to będzie chciał wziąć?). Szuflada się zapełnia, a raczej pudełko. Jako, że nasze mieszkanie jest w trakcie w nieskończoność przedłużającego się meblowania nie mam wolnej szuflady :-/
No i teraz właśnie zaświtał mi pomysł :-) pierwsza osoba, która zostawi komentarz pod tym postem dostanie ode mnie w prezencie jedną z bransoletek, które w tym poście pokazuję - do wyboru. Warunek jest jeden - ewentualne pokrycie kosztów wysyłki, można też odebrać osobiście w Białymstoku. Kto chętny?
Na początek dwustronna gąsieniczka z małą sówką, wg wzoru z tego bloga

Druga strona tej samej gąsieniczki. 

Letnia shambala - zrobiona ściegiem makramowym ze sznurka woskowanego i z koralików melifiori.




I ostatnia bransoletka zrobiona z perełek odprutych niegdyś z jakiegoś starego sweterka kupionego w ciucholandzie. Recykling pełną parą :-) Mam jeszcze te koraliki, więc może dorobię jakieś kolczyki albo nawet naszyjnik. Zobaczymy...



A na koniec coś może trochę śmiesznego (że też ja to zrobiłam :->), ale jakże sympatycznego.
Lubię bardzo piwonie i mam sporo różowego poliestru, dlatego w przypływie weny powstał taki komplet. Duża brocha (ok. 10 cm średnicy) i kolczyki (też nie małe). Myślę że ta broszka świetnie by wyglądała przy letnim kapeluszu.


Jak na razie to wszystko co mam, ale się sprężę i niedługo pokażę nowe rzeczy.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie, a w szczególności komentatorów (niesportowych) 
- buziak dla Was :-* i obserwatorów - dla was też buziak :-*
Pa